Wdowie emerytury utknęły w sejmowej zamrażarce. Poseł Lewicy wyjaśnia, dlaczego tak może być
Ponad 200 tys. osób podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej. Zbieranie popisów zainicjowała Lewica i ona też złożyła projekt ustawy zakładającej, że w przypadku śmierci jednego z małżonków pozostała przy życiu osoba miałaby zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku plus 50 proc. swojego świadczenia.
Wdowia renta. Co się stało z projektem obywatelskim?
Projekt zawiera górny limit i łączne świadczenie nie może przekroczyć trzykrotności przeciętnej emerytury wypłacanej i ogłaszanej przez ZUS.
Aktualnie przepisy przewidują, że wdowiec lub wdowa może pobierać jedno świadczenie: zostać przy swojej emeryturze lub pobierać rentę rodzinną, która wynosi 85 proc. emerytury zmarłego małżonka.
Przepisy o wdowiej rencie nie mają jednak szczęścia. Najpierw Lewica wystąpiła z propozycją w formie projektu poselskiego, ale trafił on do sejmowej zamrażarki. Również projekt obywatelski gdzieś „przepadł” – donosi Interia. Zdaniem posła Lewicy Arkadiusza Iwaniaka, z którym rozmawiał serwis, za decyzją stoi „polityczna kalkulacja”.
– Projekt utknął w komisji sejmowej, a przewodnicząca tej komisji Urszula Rusecka nie chce go dalej procedować i nie chce nawet rozmawiać na ten temat – powiedział Arkadiusz Iwaniak.
W rozmowie z Interią poseł Lewicy dodał, że PiS podniósł kwotę 14 emerytury, ponieważ to niesie korzyści polityczne – pieniądze te trafią do 8 mln emerytów, co może przełożyć się na ich większa sympatię przy urnach wyborczych. Tymczasem z renty wdowiej może, zgodnie z szacunkami Lewicy, skorzystać 1,5 mln wdowców.
14. emerytura. Dla kogo świadczenie w pełnej wysokości?
We wtorek premier Mateusz Morawiecki podpisał rozporządzenie Rady Ministrów o wysokości i terminie wypłat 14. emerytury. Świadczenie zostanie wypłacone we wrześniu, a jego wysokość – zgodnie deklaracją wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – wyniesie 2200 zł, czyli 2650 zł brutto.
– Wykonując powyższe upoważnienie ustawowe, Rada Ministrów proponuje, aby w 2023 r. kwota wyższa niż kwota najniższej emerytury, o której mowa w art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 2023 r. o kolejnym dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów, stosowana do ustalenia wysokości dodatkowego świadczenia wynosiła 2650,00 zł – czytamy w komunikacie Ministerstwo Rodziny i polityki Społecznej.
Pieniądze we wspomnianej kwocie otrzymają osoby, których regularne świadczenie nie przekracza 2900 zł brutto. W przypadku pozostałych zostanie zastosowana zasada „złotówka za złotówkę”. O szczegółach tego mechanizmu mówiła w „Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.